Skoro rząd widzi, że ludzie protestują i nie jest to kolejny protest górników, lekarzy czy innych grup w celu podwyżki, a sprzeciw młodych ludzi związana z dokumentem, który usiłuje się nam narzucić, a premier mówi, że się nie ugnie, no to przepraszam bardzo.
On jest dla nas czy my dla niego? Mnie nie interesuję to, że będą go klepać po plecach na szczycie, mogą go nawet kopać tam w dupę (co i tak robią za kulisami, patrz sprawa euro), ale niech stoi po stronie własnego społeczeństwa.
On jest dla nas czy my dla niego? Mnie nie interesuję to, że będą go klepać po plecach na szczycie, mogą go nawet kopać tam w dupę (co i tak robią za kulisami, patrz sprawa euro), ale niech stoi po stronie własnego społeczeństwa.
Komentarz